Rano zrobiłam pięćdziesiąt brzuszków, i sporo czasu byłam w ciągu dnia na świeżym powietrzu. Teraz wracając z próby, również urządziłam sobie spacer parkiem.
Nie mam jakoś humoru. Jestem poddenerwowana, sama nie wiem czym.
Jadłam dzisiaj tylko miseczkę barszczu czerwonego z uszkami, a zaraz zabieram się za pastę z makreli z chlebkiem, mniam, mniam.
Niech ten zły humor już mija, bo nie chce mi się dosłownie....
NIC!
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz